Jarosław Jakimowicz uderza w TVP Info. „Przez to nie mogę znaleźć pracy”

Dodano:
Jarosław Jakimowicz Źródło: Newspix.pl / TEDI
Jarosław Jakimowicz udzielił wywiadu po wizycie na Białorusi. Prezenter skrytykował traktujące go — jego zdaniem — niesprawiedliwie media.

Od kilku dni w polskich mediach jest niezwykle głośno o podróży Jarosława Jakimowicza, który udał się na Białoruś, podobno w poszukiwaniu śladów pozostałych po pochodzącym stamtąd dziadku i jego rodzinie. Jego wizyta w Grodnie, Mińsku, Brześciu i Starych Waliszkach wywołała gorące reakcje wśród opinii publicznej, a sprawą zainteresowało się nawet MSZ. Jak wyjaśniło Biuro Informacji resortu, „czyjakolwiek aktywność, która koresponduje z propagandowymi celami państw jednoznacznie nieprzyjaznych Polsce, nie służy – szeroko rozumianemu – bezpieczeństwu Polski”. Teraz prezenter udzielił wywiadu „Plejadzie” i uderzył w media.

Jarosław Jakimowicz krytykuje media

Jarosław Jakimowicz w najnowszej rozmowie wyznał, że o podróży na Białoruś marzył już od wielu lat. — Chciałem jechać dużo wcześniej, jak pracowałem w TVP Info, ale mówię: „Kurde, będę przekraczał granicę, spytają mnie, gdzie pracuję, powiem, że w TVP i żeby zaraz nie było kiszki jakiejś”. Uznałem, że odpuszczę — tłumaczył. Następnie dodał, że aktualne media odwracają uwagę od rzekomego „rozkradania Polski”, skupiając się na jego wyjeździe i sugerując jakoby był „zdrajcą”.

— Właśnie przed chwilą zablokowali mi Instagram. (...) To jest w ogóle piękna sprawa. Wolność słowa? Tak, to jest to. Do mnie piszą ludzie: „Jakimowicz, jesteś nikim. Nikt cię nie chciał, z telewizji cię wyrzucili. Jesteś nikt, bo nie masz zasięgów”. Dobrze, jestem nikt. Niech pan mi wytłumaczy jedną rzecz. Ja nie jestem dzisiaj dziennikarzem. Miałem po pięć, po dziesięć „lajków”. To pan mi powie, kto i po co robi z tego takie zamieszanie państwowe? — zapytał celebryta, który przyznał, że choć nie przejął się zablokowaniem mu konta, to podjął próbę odwołania się od tej decyzji.

– Tego Instagrama mam ze trzy miesiące. Pierwszego jak mi skasowali i miałem na fanpage'u pół miliona ludzi, wtedy było mi ciężko – zdradził, dodając, że jego wypowiedzi uderzające w Polskę są reakcją na to, jak sam został potraktowany. W rozmowie z „Plejadą” stwierdził bowiem, że dwa wyroki skazujące, które zapadły przeciwko niemu w związku z wypowiedziami o „obrzydliwej hołocie”, są niesprawiedliwe. –Jeżeli teraz te media próbują mnie szturchać, to jestem w*******y. Od roku jestem bezrobotny. Jestem bezrobotny dlatego, że pracowałem w TVP Info. Taka jest wolność i taka tolerancja, że przez to nie mogę znaleźć pracy – powiedział.

Jarosław Jakimowicz ujawnił też, że nie żałuje swoich niekiedy wulgarnych, agresywnych, antyukraińskich i antysemickich wypowiedzi. — Dlatego Jakimowicz jest Jakimowiczem, bo jest taki ekspresyjny. Dlatego, jak byłem komentatorem w programie „Jedziemy” u Rachonia, to poniedziałek, środa i piątek były dniami z najlepszą oglądalnością. Jestem właśnie taki, takie mam reakcje i nie interesują mnie czyjeś skojarzenia. Absolutnie nie żałuję. Idę swoją drogą, nikogo w życiu nie oszukałem, nie okradałem, nie kombinowałem, nie zdradziłem nigdy nikogo w życiu i nie wystawiłem w imię jakiejś idei. Jestem dumny z tego, jaki jestem — podsumował.

Źródło: WPROST.pl / Plejada
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...